regeneracja do pracy

Wtorek, 27 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria do pracy
spokojnie rano. Nogi o dziwo czuję jakbym miał mocniejsze niż przed niedzielnym maratonem. Odczuwam jeszcze niewielki ból mięśnia obszernego przyśrodkowego.
Po pracy jak nie będzie padało popedałuję dłużej w wolnym tempie.

Mazoviamtb Zgierz Mega

Niedziela, 25 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria race
Pierwszy start w tym roku. Przygotowania wyglądały obiecująco. Wczesny wyjazd zapewniał mi jeszcze 1h ekstra na spokojne przygotowania i rozgrzewkę. Niestety srtaciłem 45 min w Warszawie i później tuż przed Strykowem. W efekcie wszedłem do 4 sektora ostatni na minutę przed startem pierwszego sektora. Bez rozgrzewki...
Jechało mi się dobrze, jednak niepokoiło mnie wysokie tętno (+180) nieadekwatne do tempa jazdy. Nie potrafiłem uspokoić tętna do momentu, kiedy zaczeły się zjazdy. Wtedy tętno spadało do 160. Cały czas wyprzedzałem z Jesterem czwarty sektor. Zatory na początku spowodowały, że trzeci sektor uciekał. W prawdzie dogonilismy trzeci sektor, ale wciąż wąska trasa nie pozwalała na wyprzedzanie. Podjazdy miodzio. Ogromna różnica z poprzednim rokiem. Bez problemu wyprzedzaliśmy kolejnych. Ok 30 km organizł kazał uspokoić tętno. Pozbierałem się po chwili, jednak Jester odskoczył mi na 3 pozycje. Dwa ostatnie podjazdy na stok świetnie. Udało mi się dogonić dwójkę bikerów na drugim podjeździej i do mety jechałem z bezpieczną odległością.

Czwarty sektor zachowało tylko 19 zawodników. 6 poszło wyżej, reszta spadek. W Nidzicy dołączy do nas spora grupa, która spadała z 3 sektora.

Na mecie zadowolenie, sądziłem, że jestem w 3 sektorze (taki był plan) jednak po przyjeździe do domu okazło się, że zabrakło mi 2 min. Jester wyprzedził mnie o 1min. 13 sek. Niepokoi mnie wysokie tętno. Na zbiórkach jestem w stanie jechać na niższym o co najmniej 5-7 uderzeń tętnie z większą prędkością. Cieszy mnie łatwość, z jaką pokonywałem podjazdy. Za tydzień Nidzica i dłuższy dystans. Jeśli uda mi się utrzymać niższe tętno i zacznę z początku sektora powinno być lepiej.

kwiecień i śnieg

Czwartek, 22 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria maniac, rozbudowa 1
Pogoda do d.py więc nici z kręcenia na damperssuck`u. Nie mam ubrań na takie warunki. Na siłowni trening P1 ( przyśpieszenia - 3 serie po 5 przyśpieszeń. Każde przyśpieszenie to 10-12 pełnych depnięć z dość dużą kadencją, ale i obciążenie nie małe. Po każdym przyśpieszeniu 1 min przerwy, a po każdej serii 5 min spokojniejszego kręcenia). Rowerek pokazywał 680W podczas takiego przyśpieszenia.
Ostanie 15 min dokręciłem w drugiej strefie. Rozciąganie na koniec.

Na rowerze stacjonarnym górne partie ciała są bardziej rozluźnione niż na rowerze w terenie i łatwiej kontrolować oddech i puls. Pocenie razy 2.

krótko

Środa, 21 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Dziś mało czasu, bo tylko godzina z kawałkiem. Jazda w drugiej strefie.
Wiatr zabierał oddech w drodze do Kruszewa. Powrotna droga ze średnią +5km/h i wiatrem w plecy. Taka szkoda, że nie mogłem dziś dłużej pojeździć.

symulacja wyścigu

Niedziela, 18 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Pierwszy wspólny trening w tym roku. Jak co niedzielę spod sklepu SPRINT zbiera się kilkunastu szaleńców na dwóch kołach.
Po kilkunastu minutach ruszamy. Osiedlowymi uliczkami przebijamy się do torów. Nasypem kolejowym po ostrych kamieniach jedziemy do Jurowiec. Tętno powyżej 180, na liczniku 35 (po nasypie!).
Wiedziałem, że początek będzie trudny i był. Później szuterkiem i w las. Pierwsze szybkie górki poprawiły mi nastrój. Jest nieźle. W zeszłym roku walczyłem, aby nie zgubić reszty. Dziś dawałem radę.
Na 18 km fikołek zaliczyło dwóch bikerów. Jeden wyszedł bez szwanku, drugi doznał lekkiej (mam nadzieję) kontuzji nadgarstka. Prędkość nie była duża (ok 25), prosta leśna droga. Następne kilka kilometrów holowaliśmy kolegę do Czarnej Białostockiej. Po uzupełnienu zapasów i krótkiej przerwie z sklepie ruszyliśmy w stronę Supraśla. Na tym odcinku ostro pracowaliśmy z Jesterm i tym razem to my czekaliśmy na resztę :) Miło.
W Supraślu mała przerwa i powrót do Białegostoku ścieżką w kilka osób. Miało być spkojnie...Ostania górka przed Wyżynami znów w tętnie pow. 180. Pomimo zgubienia bidonu udało nam się dojść Tadzika. W zeszłym roku był mocniejszy ode mnie.
Po przyjeździe do domu czułem się, jakbym zaliczył maraton. Na prawie 3h zarejestrowanych na pulsometrze ponad 2h w tętnie powyżej 150.







Fikołek.

po pracy

Środa, 14 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
zaległy wpis. Fasty - Krynice - Tryba - Leńce - Białystok.
Pierwsza godzina E2, druga część już szybciej.

cicho

Niedziela, 11 kwietnia 2010 · Komentarze(1)

Kiedyś to zrozumiemy. Pozostaje czekać.[i][/i]

Tego dnia miał odbyć się maraton w Otwocku, ale jak wszyscy wiemy nie było to w ten dzień w ogóle istotne.
Postanowiłem wyruszyć jednak na samotną jazdę w ciszy i zamiast ścigać się z innymi na trasie maratonu ścigałem się z myślami i próbowałem uchwycić sens i znaczenie tego co się stało w Smoleńsku.



Rozgrzewka 10 min i 3 interwały 4 minutowe w strefi 5b (180-185) (trening A1). Później jazda w różnych zakresach tętna (średnia 169). Taka symulacja wyścigu (A6). Na koniec poćwiczyłem zjazdy na starej strzelnicy wojskowej w lesie turczyńskim. Dane z pulsometru od momentu skończenia treningu A1 do wjechania do Klepacz.



Z pustymi bidonami zrobiłem jeszcze 10 km do centrum miasta.

w piątek rano

Piątek, 9 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria sam
Próba rozgrzewki i delikatne kręcenie.