Wpisy archiwalne w kategorii

z jesterem

Dystans całkowity:178.31 km (w terenie 15.00 km; 8.41%)
Czas w ruchu:07:30
Średnia prędkość:23.77 km/h
Maksymalna prędkość:45.30 km/h
Maks. tętno maksymalne:176 (93 %)
Maks. tętno średnie:153 (80 %)
Suma kalorii:4453 kcal
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:59.44 km i 2h 30m
Więcej statystyk

Z Jesterem

Niedziela, 13 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Zaległy wpis, więc krótko. Pierwsza wspólna jazda od dnia polowania. Drogą na Bobrowniki, później na Supraśl i ścieżką powrót do Białegostoku.

supraśl 2010

Niedziela, 28 marca 2010 · Komentarze(1)
Decyzja o tym, że jedziemy zapadła późno w nocy i mieliśmy mało czasu na sen. Rano jeszcze niedzielne obowiązki i w drogę. Jednak trochę zimno. Wróciłem się po dodatkową bluzę.
Do Supraśla dojechaliśmy całkiem szybko, ale bez wysiłku. Później przepiękny 4km odcinek na szutrowej grobli wzdłuż rzeki Supraśl. Tysiące żab i rozlewiska. Chcieliśmy wjechać do lasu po drugiej stronie brzegu jednak tam teren jest jeszcze błotnisty. Zawróciliśmy w kierunku Cieliczanki i pojechaliśmy leśną trybą, która jest świetnym odcinkiem na interwałowy trening. Dosyć długie podjazdy. Sucho :) Powrót drogą krajową 64 już nie był tak miły. Wiało niesamowicie. Ratowało nas równe tempo i zmiany co kilka minut. Wyjazd bardzo udany. Niezłe tempo i dystans.










mapa nie obejmuje całego wyjazdu. Brak jest fragmentów dojazdowych do domu.

pod wiatr, przed deszczem

Niedziela, 21 marca 2010 · Komentarze(0)
Dziś powtórka z wczorajszej trasy z niewielkimi zmianami. Po pierwsze jechał ze mną Jester, po drugie zrobiliśmy dodatkowe kółko w okolicach Narwi. Było wietrznie i ponuro. Kilka razy zatrzymywaliśmy się lub zwalnialiśmy, więc średnia jest kiepska. Dane z pulsometru pokazują, że nie wykonaliśmy zakładanego zadania. Miała być jazda w strefie 150-160HR. W tym przedziale spędziliśmy tylko połowę czasu. Reszta nieznacznie niżej. Samotny trening jednak bardziej mobilizuje do równej jazdy. Z danych wynika, że była to jazda regeneracyjna, jednak moje nogi mówią, że raczej wytrzymałość :) Dobrze zregenerowałem się po wczorajszej jeździe.
Jester namawiał, żebyśmy odbili w szutrową drogę, jednak po 20 metrach zawróciliśmy. Za dużo błota i kałuż. Spędzilibyśmy tylko dwa razy więcej czasu nad doczyszczaniem rowerów, a pożytku żadnego.
Po powrocie do domu REGO SIS i pyszny makaron.
Waga spada. Obecnie 76.5kg Do celu brakuje 2.5kg.