Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2009

Dystans całkowity:120.20 km (w terenie 63.00 km; 52.41%)
Czas w ruchu:06:00
Średnia prędkość:20.03 km/h
Maksymalna prędkość:56.70 km/h
Suma podjazdów:267 m
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:60.10 km i 3h 00m
Więcej statystyk

zimno w stopy

Sobota, 24 października 2009 · Komentarze(0)
Kategoria ride
Już po sezonie i ten wypad był właśnie taki posezonowy. Na luzie, bez patrzenia na licznik,tempo. Postanowiliśmy zbadać nowe tereny na południe od Królowego mostu. Mglisty klimat i temperatura od 2 do 5 stopni. Cieszę się, że odkryliśmy ten nowy fragment puszczy. W następnym sezonie będą nowe szybkie leśne trasy do jeżdzenia. Po drodze do Sokole ciekawe podjazdy i zjazdy. Dalej w kierunku na Kamionkę prowadzi przyjemna szybka tryba. Końcówkę źle pojechaliśmy i przebijaliśmy się przez gliniaste podmokłe łąki. Cały wypad był bardzo udany. Prawie 80 km w taką pogodę... Ratowaliśmy nasze stopy foliowymi workami. Ziąb był niesamowity, ale frajdę mieliśmy przednią.












I krótki film z jazdy bez trzymanki. OTB nie było.

podsumowanie 2009

Czwartek, 8 października 2009 · Komentarze(0)
Kategoria rest
Pierwszy rok, pięć startów, dużo nauki.
Wiosna. Ogólnie za mało czasu spędziłem na rowerze i stąd miałem duże problemy ze skurczami. Marzec-Czerwiec ok 13h/miesiąc na rowerze okazało się niewystarczające. Forma rosła, ale nie miałem frajdy ze startów na maratonach, kiedy to ok 40km odcinano mi prąd i resztę dystansu jechałem zupełnie bez sił. Z kolei piersze kilometry maratonów jechałem beztlenowo co skutkowało potwornymi skurczami.
Zaliczyłem 3 niegroźne upadki z własnej winy.

Lato. Początek zapowiadał się całkiem dobrze. Kondycja coraz lepsza co widać w średniej z jazd. Wciąż za mało czasu na rowerze. Prąd odcinano na 45-50km. Początki trochę wolniej i skurcze pojawiały się znacznie później. Lipiec zupełnie źle rozegrałem. Na tydzień przed 2 tygodniowymi wakacjami (niestety bez roweru) start w maratonie. Później odpoczynek. Po powrocie krótki rozjazd (gdzie moja forma?) i start w kolejnym maratonie. W wyniku tego "planowania" w lipcu przejechałem tylko 30!!! km. Sierpniowa pogoda pomogła mi w utrzymaniu systematycznej jazdy. Nieznacznie zwiększyłem czas do 15h/miesiąc. To był dobry kierunek - jeździć, a problemy znikną.

Jesień. Wrzesień 20h i 500km. O to chodziło. Więcej szosy, co zaowocowało większą wydolnością. Bez większych problemów pojechałem maraton kresowy wyprzedzając wielu bikerów, którzy do tej pory wyprzedzali mnie na innych imprezach o kilka dobrych minut.

Zimę poświęcę na trening ogólnorozwojowy. Na siłowni popracuję nad mięśniami obręczy barkowej oraz nad siłą nóg. Wiosną, zanim będzie można wjechać do lasu będę sporo jeździł szosy, co powinno zaowocować już na pierwszych maratonach w kwietniu.

Starty 2010. Raczej nie będę miał czasu, aby przygotować się do dystansów GIGA, chciałbym jednak pojechać w góry. Nie wiem jeszcze czy będzie to tylko luźny wypad, czy spróbuję startu w maratonie.

Rower 2010. W tym roku rower ani razu nie zawiódł mnie na trasie i z tego jestem bardzo zadowolony. Jeżdżę na ramie 51 cm przy wzroście 173cm i śmiało mogę powiedzięć: "jestem hardcorem" :) W następnym sezonie chcę mieć sprzęt bardziej dopasowany do mojej fizjonomii. Zmieniam ramę, co wymusi też zmianę hamulców vb na tarczowe. Przy okazji sprawię sobie nowy kokpit. Obecny mostek 110mm oraz ciężka kierownica noname nie będzie pasowało do nowej ramy S-WORKS 2010 ani pod kontem wymiarów, ani wizualnie. Zostanę przy ogumieniu GEAX`a. Saguaro świetnie sprawdziły się na trasach podlasia i mazowsza. Na trudniejsze warunki pogodowe mam komlet Rocket Ron`ów, które również w suchym terenie świetnie sobie radzą - zwłaszcza w zakrętach.

w ciemnościach

Środa, 7 października 2009 · Komentarze(0)
Kategoria ride
Po 10 dniowej przerwie znów na rowerze. Ostatnie zarwane noce nad projektami dały mi w kość. Pomimo luźnego charakteru tej wycieczki czułem, że formy z końca września już nie ma. Mam też świadomość, że w tym roku już jej nie będzie.
Dziś jechałem z Jesterem i jego kolegą - Krzyśkiem, który zdradził rower z motorem i w tym sezonie była to jego trzecia jazda na rowerze. Nie wie co stracił.

Spotkaliśmy się przy Shell`u na Andersa i ruszyliśmy przez las Pietrasze. Do drodze do Wasilkowa zaliczyliśmy największe dzisiejsze prędkości. Z Wasilkowa do Studzianek. Do Supraśla dotarliśmy w zupełnych ciemnościach. Dobrze, że wziąłem lampki... Powrót ścieżką do Białegostoku inny niż zwykle. Minąłem tylko jednego rowerzystę - pusto... Lekko zmęczony dotarłem do domu o 19.30.



Czuję potrzebę podsumowania sezonu. Wiele się wydarzyło. Dziś tylko zacznę... Budowa roweru i pierwsze problemy z wyborem optymalnych części, SPD, pierwszy OTB i start w maratonie, zwycięstwo nad skurczami, dorównanie formą chłopakom ze SPRINTU. Dodatkowo zrzuciłem 9 kilo i przestawiłem się na zupełnie inne żywienie.

W niedzielę planuję wycieczkę zupełnie na luzie i jeśli pogoda pozwoli zamierzam się nieźle bawić. D

Nie będzie dziś zdjęć z wycieczki. w zamian polecam wspaniały filmik (45min!!!) sponsorowany przez GEAX`a. Trochę inne rowery,ale rower to rower :)
FILM What`s Next on Pinkbike.com