pod wiatr, przed deszczem

Niedziela, 21 marca 2010 · Komentarze(0)
Dziś powtórka z wczorajszej trasy z niewielkimi zmianami. Po pierwsze jechał ze mną Jester, po drugie zrobiliśmy dodatkowe kółko w okolicach Narwi. Było wietrznie i ponuro. Kilka razy zatrzymywaliśmy się lub zwalnialiśmy, więc średnia jest kiepska. Dane z pulsometru pokazują, że nie wykonaliśmy zakładanego zadania. Miała być jazda w strefie 150-160HR. W tym przedziale spędziliśmy tylko połowę czasu. Reszta nieznacznie niżej. Samotny trening jednak bardziej mobilizuje do równej jazdy. Z danych wynika, że była to jazda regeneracyjna, jednak moje nogi mówią, że raczej wytrzymałość :) Dobrze zregenerowałem się po wczorajszej jeździe.
Jester namawiał, żebyśmy odbili w szutrową drogę, jednak po 20 metrach zawróciliśmy. Za dużo błota i kałuż. Spędzilibyśmy tylko dwa razy więcej czasu nad doczyszczaniem rowerów, a pożytku żadnego.
Po powrocie do domu REGO SIS i pyszny makaron.
Waga spada. Obecnie 76.5kg Do celu brakuje 2.5kg.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa tyrap

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]