praca pracą, ale rower też człowiek
Piątek, 26 marca 2010
· Komentarze(3)
Ostatni tydzień to był prawdziwy maraton. Niestety nie na rowerze głównie, a w pracy przed monitorem :/ Już niedługo weekend myślałem sobie, ale po sprawdzeniu prognoz pogody powietrze zeszło jak po snake`u. Postanowiłem urwać się z pracy dziś o 16.30(lol) i wskoczyć na dampressuck`a.
Ciepło, ale z wiaterkiem.
10 min warmup, później 1h jazdy w sumie to chyba na odreagowanie całego tygodnia. Były elementy sprintu (4 razy po 30sec maks kadencja) i były pierwsze kilometry w terenie. Znalazłem fajną 5 km pętlę po szutrowych drogach i przejechałem ją dwa razy, a co :) Jechało się bardzo przyjemnie i nawet wieczorny silny wiatr w drodze powrotnej był lepszy od siedzenia w pracy. Na 100%. Na koniec 10 min rozjazdu.
Na deser ciekawa strona o wyprawach i wyścigach na czarnym lądzie. Tak daleko raczej się nie wybieram, ale fajne klimaty...
Tourdafrique
Ciepło, ale z wiaterkiem.
10 min warmup, później 1h jazdy w sumie to chyba na odreagowanie całego tygodnia. Były elementy sprintu (4 razy po 30sec maks kadencja) i były pierwsze kilometry w terenie. Znalazłem fajną 5 km pętlę po szutrowych drogach i przejechałem ją dwa razy, a co :) Jechało się bardzo przyjemnie i nawet wieczorny silny wiatr w drodze powrotnej był lepszy od siedzenia w pracy. Na 100%. Na koniec 10 min rozjazdu.
Na deser ciekawa strona o wyprawach i wyścigach na czarnym lądzie. Tak daleko raczej się nie wybieram, ale fajne klimaty...
Tourdafrique