Do Suraża

Poniedziałek, 5 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria podstawa3, sam, trening10
Udało się oderwać od świątecznego stołu i wykorzystać piękną pogodę. Nogi nie chciały dziś jechać, więc trzeba było im pomóc i po 10 min rozgrzewce mocno pracowałem. Pomimo płaskiego terenu cały czas siłowo. Silny wiatr pomógł mi w tym i udało się utrzymać w strefie (160-170). Trasa w większości prowadziła po mało uczęszczanych wiejskich podlaskich asfaltach. Tylko kilka km przejechałem po szutrowych polnych drogach. Pięknie widoki w Surażu na dolinę rozlanej Narwii. Pola zielenieją. Niestety w rowach tony śmieci, starego sprzętu, gruzu. Na prawdę olbrzymie ilości. Dawno nie widziałem takich okropnych widoków.

Po powrocie czułem, że nogi mocno pracowały i taki właśnie był zamiar. Za 6 dni maraton.

10 min rozgrzewka, 65 min trening, 15 min rozjazd. Pulsometr włączyłem po 10 min.







Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ispie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]