Maraton Kresowy - Sokółka

Niedziela, 27 czerwca 2010 · Komentarze(3)
Kategoria race
Dziwnie to zabrzmi,ale wczoraj ukończyłem pierwszy dłuższy maraton w tym sezonie. Zgierza nie liczę, bo to tylko 44 km było.

Pogoda wyśmienita. Samotnie przyjechałem do Sokółki z dużym zapasem czasu. Spokojnie załatwiłem formalności w biurze zawodów, sprawdziłem ciśnienie w gumach, przekąsiłem co nie co i pokręciłem jeszcze przez chwilę przed startem.
Zastanawiałem się czy wytrzymam cały maraton, bo łokieć, bo szyja, bo brak formy... Wytrzymałem.

Od początku.
Start za szybko - niepotrzebnnie wyrwałem jak szalony i przez następne kilka km jechało się ciężko. Na jednym z pierwszych piaszczystych zjazdów zatańczyłem, że aż miło. Na szczęście udało mi się utrzymać na siodełku. Wyprzedziły mnie 4 osoby. Z Dater`em (Jego pierwszy maraton - gratulacje! Do zobaczenia na następnych.) wymienialiśmy pozycję ze 2-3 razy, aż w końcu złapałem rytm i jechało się coraz lepiej. Momentami niezły flow na trawiastych, wyboistych łąkach przy prędkości 30km/h.
Na krótkich podjazdach czyłem się dobrze, słabiej na dłuższych oraz w momencie, kiedy powienienem przyśpieszyć. Brak wytrzymałości siłowej dawał mi w kość. Piękne pofałdowane krajobrazy, kwieciste łąki, szutrowe drogi. Leśne fragmenty momentami przypominały krajobraz z południa Polski. Na 7-8 km przed metą opadłem z sił. sądziełem, że to się stanie wcześniej wiec pomimo sygnałów o skurczach spokojnie jechałem do mety. Wyprzedziło mnie jeszcze ok 4 osoby w tym dwie zawodniczki (m. in.), z którymi na finiszu nie miałem szans. Dostałem taką kontrę, że auć.
Plan wykonany. Przede wszystki dojechałem do mety. Nie straciłem więcej niż 20 min do Jestera, który przyjechał ok 15min przede mną finiszując z chłopakami z PTR-Dojlidy. Wg oficjalnych wyników straciłem tylko 10 min, ale organizatorzy akurat w tym aspekcie się nie popisali. Brak chipów - wjazd kilku osobowego peletonu na metę nie daje możliwości rzetelnego pomiaru. Poza tym organizacja, oznakowanie i zabezpieczenie trasy super. Bufety, dwa ciepłe posiłki regeneracyjne do wyboru i ciasta na mecie.
Trasa o wiele ciekawsza niż niejedna Mazovia, a niedługo Łomża i Suwałki. Zwłaszcza ten ostatni - gorąco polecam. Pooglądajcie sobie fotki w googlach z Suwalskiego Parku Krajobrazowego, a na pewno przyjedziecie na ten maraton (22 sierpnia).

Komentarze (3)

Dzięki chłopaki. Szykujcie się na Suwałki - na prawdę warto tam pojechać.

houston 21:36 czwartek, 1 lipca 2010

Jeszcze raz gratuluję i dziekuję za współzawodnictwo na trasie :) Mam nadzieję, że nie ostatni raz. Pozdro.

dater 19:16 poniedziałek, 28 czerwca 2010

Gratulacje!

howitzer 10:58 poniedziałek, 28 czerwca 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa nekzz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]